środa, 13 lipca 2016

Rozświetlacz z Golden Rose - niech letnie światło pracuje na Twój "wewnętrzny" ;) blask!

Golden Rose - firma, która podbiła serca dziewczyn w Polsce. Dobra jakość, przystępne ceny i trafione rozwiązania... Na lato polecam np. rozświetlacz w sztyfcie - dyskretny blask godny gwiazdy, a przy tym trwałość i wygoda!
Kosmetyki kolorowe tej firmy przykuwają uwagę, bo niemal każdy z nich ma w sobie coś, czego próżno szukać za tę cenę w znanych markach drogeryjnych, o ekskluzywnych nie wspomnę. Jeśli takowe wymyślą coś, co się podoba i sprawdza, zazwyczaj cena nadąża za sławą. W tym przypadku popularność jest zasłużona, ale nie oznacza to, że większość z nas będzie musiała o nim zapomnieć ze względu na koszt...



Rozświetlacz w sztyfcie - gwiazda ostatnich, gorących miesięcy, w których szukamy kosmetycznych rozwiązań łatwych i przyjemnych, idealnych w podróży i "na szybko"...
Ostatnio zapanował istny szał na rozświetlanie m.in. "kości policzkowych", co ma je optycznie wysunąć, a bronzer pod nimi (latem krok często pomijany) dopełnia efektu twarzy o szlachetnych, smukłych rysach. Kultowe rozświetlacze kosztują niemało, bo choćby Mary Lou to wydatek najmniej 60-70 zł  (w internecie), ale tego rodzaju kosmetyki w kompakcie pylą, są kruche, delikatne, a efekt bywa przesadzony. Ze sprawdzonych w sztyfcie jest oczywiście Nars, czy Benefit, ale to już inna bajka cenowa. I tu na scenie pojawia Golden Rose z dwoma kolorami rozświetlacza w sztyfcie, z których jeden ma odcień lekko różowy, dzięki czemu rewelacyjnie komponuje się z jasną karnacją, może nawet zastąpić róż, a drugi, bardziej złoty, subtelnie doda uroku cerze opalonej, ciemniejszej i cieplejszej.
Zalety? Ta oczywista to forma sztyftu, która gwarantuje wygodę i sprawność użycia, bezpieczeństwo w kosmetyczce. Kolejną jest formuła gwarantująca trwałość. Warto docenić brak mieniących się jak szalone drobinek - tafla to dużo bardziej szlachetne wykończenie na cerze. No i ciekawe kolory, które pozwalają osiągnąć piękny, dość naturalny efekt. To nie latarnia ani dyskoteka, ale piękny delikatny blask. Rozświetlacz nakłada się jak marzenie, nie pozostawia smug, nierównej pigmentacji, zbrylonych grudek, świetnie rozciera, trzyma skóry, jest całkiem odporny na przypadkowe pocieranie i dość długotrwały.
Nawet, jeśli nie przepadamy za pełnym makijażem i na co dzień mamy tylko krem BB albo lekki podkład, wystarczy nanieść odrobinę na najbardziej wysuniętą cześć policzka, by dodać sobie świeżości i np. optycznie zniwelować zmęczenie cery. Do tradycyjnego konturowania z bronzerem - wymarzony. Niezastąpiony również, gdy jesteśmy zmuszone użyć cięższego, matowego podkładu, który sprawia, że buzia staje się nieco sucha, "tekturowa". Ten kosmetyk doda jej blasku w tych miejscach, które same wybierzemy. Cena? Od 18 zł.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz