czwartek, 16 czerwca 2016

Woda termalna Uriage nie tylko na upały - chłodzi, łagodzi podrażnienia skóry, w tym posłoneczne, idealna po goleniu i dla niemowląt, pomaga przy alergicznej cerze i po ukąszeniu komara, pielęgnuje i odżywia

To kosmetyk - tak, tak, to nie jest zwykła woda, także nie mineralna, ani nie typowo źródlana do picia, o rzekomym podobieństwie wody termalnej do "kranówy" już nie wspomnę. Dlaczego latem jest dobrem wyjątkowym i naprawdę wartościowym? Trzeba przyznać, że to pora roku, kiedy nasza skóra naprawdę stoi przed ogromnym wyzwaniem, które fundują jej wysokie temperatury i silne słońce. Rozgrzanie do czerwoności, przesuszenie lub nadmierne przetłuszczanie, pot, zmarszczki, przebarwienia... Jest ciężko, ale właśnie dlatego warto cerze pomóc, odżywić ją, ukoić, stonizować, nawodnić, by zimą nie płakać patrząc na nowe zmarszczki i przebarwienia, poszerzone pory.



Co zmienia woda termalna Uriage w pielęgnacji? Wszystko! No dobra, w każdym razie bardzo wiele. Najpierw co zawiera:


Skład SO4 - 2862 mg/l, CI - 3500 mg/l, HCO3 - 390 mg/l, K - 45,5 mg, Mg - 125 mg/l, Zn - 160 mikrogramów/l, Fe - 15 mikrogramów/l, Li - 2 mg/l, Al - 12 mikrog/l, Cu - 75 mikrog/l, Mn - 154 mikrog/l, Si - 42 mg/l, Ca - 600 mg/l, Na - 2360 mg/l 




  Umysły ścisłe wiedzą już sporo, a dla humanistów (do których się zaliczam) po prostu napiszę, jak ten odżywczy koktajl działa na skórę. Przede wszystkim koi, co cudownie się sprawdza po opalaniu, poparzeniach słonecznych, goleniu, w przypadku otarć, podrażnień, gdy czujemy ściągnięcie i przesuszenie skóry, mamy uczucie gorących policzków. Można ją stosować na pupę niemowląt by zapobiegać odparzeniom, ale również na całe ciało dorosłych i dzieci. Przynosi ulgę po ukąszeniach komarów, pomaga skórze atopowej i wrażliwej, przyspiesza gojenie otarć i podrażnień. Bardzo wspiera tych, którzy budzą się z podpuchniętymi oczami - woda termalna, zwłaszcza z lodówki, idealnie koi.
 Fantastycznie scala też poszczególne warstwy makijażu, zdejmuje pudrowość, utrwala make up jako baza pod pokład czy też spray wykańczający. W ciągu dnia matuje cerę, u niektórych lepiej niż puder lub bibułki matujące. Ma świetny dozownik, który pozwala rozpylać wodę wygodnie i nieagresywnie, dzięki czemu krople nie wybiją nam oka i nie spłyną z twarzy strugami razem z podkładem ;) Nie trzeba jej osuszać papierowym ręcznikiem, jak to jest w przypadku innych wód termalnych!
 Trzymana w lodówce i rozpryśnięta na buzię w upał przynosi wrażenie niesamowitej ulgi. Cera od razu zaczyna odpoczywać, czujemy, jak się regeneruje, uspokaja, nabiera zdrowego kolorytu, idealnej temperatury, nie czujemy już rozpalenia. Wymarzona na plażę, na podróż, rano do orzeźwienia się i jako tonik, po kąpieli jako lekkie "serum" pod krem lub olejek.
 Regularne stosowanie bardzo szybko uzależnia. Już po kilku dniach nie wyobrażamy sobie letniego poranka bez wody termalnej, plażowania bez spryskiwania twarzy, golenia nóg bez zimnej "nagrody" ;) Letnie, upalne, pracowite dni w ogrodzie? Koniecznie z przerwami na orzeźwiający, ratujący cerę psik! Doskonała pod mix żelu hialuronowego i olejku, które zatrzymają zaaplikowaną, bogatą, zdrową, odmładzającą wilgoć w skórze i zmatowią skórę. Polecam z całego serca. Ja kupuję na allegro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz