piątek, 20 maja 2016

Perfumy na lato - owoce, kwiaty, woda i czyste powietrze!

Wiosną i latem najczęściej szukamy zapachów, które są przestrzenne, nośne, odświeżają i orzeźwiają, a jednocześnie nie są zbyt mocne. Rozgrzana skóra bardzo intensyfikuje zapach, a upał często bardzo go zmienia, wydobywając z perfum nuty, których nie czułyśmy kupując zapach i niekoniecznie je akceptujemy. Jakie zapachy nie zawiodą? Oto kilka propozycji, które raczej nie zaskoczą nas niemile podduszaniem, dziko wyrastającymi nutami, czy też natychmiastowym ulotnieniem się.




Na początek nowość - Aqua Allegoria: Pera Granita, firmy Guerlain, która jest kompozycją niezmiernie pasująca do wyczekiwanego ciepłego sezonu: wybitnie owocowo-kwiatowa, lekka, ale przeszywa nos soczystą, mokrą, radosną świeżością. Nutami głowy są grejpfrut, bergamotka i cytryna; nutami serca kwiat pomarańczy, osmantus i gruszka; nuty bazy to mech, białe piżmo i cedr. Zapach bardzo powietrzny, wakacyjny, ale nie, nie, to nie urlop nad basenem w ekskluzywnym hotelu, pachnący olejkami kokosowymi, chlorem i czystymi ręcznikami. W tej buteleczce mamy raczej zamkniete chwile na rajskim łonie natury, wśród kwiatów, może lekko egzotycznych, ale nad czystą, chłodną wodą, z koszykiem owoców i świeżych soków u boku. Zapach błogi, witalny, sugestywny, młodzieńczy, zamaszysty. Uczyni lato żywiołowym i leciutko słodkim. Otoczenie wyczuwa go cały dzień. Piękny, poprawiający humor...



Stary i sprawdzony, naprawdę niezawodny - Light Blue Dolce&Gabbana. Nuty zapachowe? Nuta głowy: jabłko Granny Smith (zielone jabłuszko), cedr sycylijski, dzwonki, nuta serca: jaśmin, biała róża, bambus, nuta bazy: cedr, ambra, piżmo. Jaki jest ten zapach? Lekki, świeży, naprawdę bardzo "niebieski", cytrusowo-morski, ale intrygujący, ma w sobie "to coś", co przykuwa uwagę, nie pozwala się zlekceważyć, łatwo zapomnieć. Dodaje energii, budzi, ale i intryguje. Wady? Swego czasu dość popularny, więc raczej powszechnie znany, nikogo nie zaszokujemy ;) Oprócz tego niektórzy narzekają na trwałość, ale ja pamiętam go sprzed około 3-4 lat jako zapach towarzyszący mi przez większość dnia. Raczej na dzień niż na wieczór. Przez chwilę wydawał się  być w odwrocie, ale z tego, co czuję dookoła, tryumfalnie wraca!




I zupełnie inny zapach, który także nigdy się nie zestarzeje, tak jak nie starzeje się sezonowa ochota na owoce i kwiaty... Naturalnie słodki, ale i z kwaskową nutką, która w pierwszej chwili przypomina nawet musujące oranżadki w proszku z dawnych lat ;) Miracle, Lancome. Z czasem czujemy w nim kwiaty, frezję, magnolię, które zabierają nas w krainę już nie tyle dzieciństwa, ile młodości przenikniętej jednak wyraźnie zmysłowością, kobiecością i romantyzmem. Lekki, przejrzysty, świeży, ale ewidentnie kobiecy i przykuwający uwagę. Mniej ostry niż Light Blue i bardziej nieokreślony niż Pera Granita. Zmienny,  ale przez cały czas urokliwy i wdzięczny.






Stella Stelli McCartney to perfumy, których siła tkwi w prostocie. To głównie róża, świeża, choć momentami jeszcze  pączku, delikatnie "zielona", nawet naturalnie kwaskowata, ale częściej słodka, soczysta, na pewno mokra, aromatyczna, romantyczna. Właśnie! To perfumy bardzo romantyczne, bo kobiece, lekkie, świeże, nieprzytłaczające. Ich urok to własnie proste, bezpośrednie nawiązanie do natury i uczuciowości (idealne na prezent dla kobiety, która lubi róże, bo są jak wyznanie: to bukiet czerwonych róż we flakoniku), bez kombinowania, kręcenia, zagęszczania wątków. I to się naprawdę podoba! Chyba nie zdarzyło mi się być "w tych perfumach" na spotkaniu w większym gronie, podczas którego ktoś nie skomplementowałby zapachu. Idealne na letnie romantyczne chwile ;) Niektórzy wyczuwają tu różane nadzienie pączka, ale według mnie to akurat pewnie bardziej skojarzenie niż rzeczywiste nuty tych perfum.





Pozostając w różanym klimacie, ale tym razem zupełnie innym, takim z pazurkiem, zaproponuję jeszcze Especially i Especially Elixir, firmy Escada. Nuty zapachowe? Głowy: gruszka, nasiona ambrette, nuta serca: róża, ylang - ylang, akord wodny, nuta bazy: piżmo. To zapachy, od których jestem uzależniona wiosną i latem: odważne, pełne dynamitu, temperamentu, zwracające uwagę, zdecydowane, choć na pewno nie natrętne. Dla kobiet, które nie boją się zestawiać przeciwieństw. Są z jednej strony delikatne i romantyczne (szczególnie w wersji podstawowej), naturalne za sprawą wyraźnie wyczuwalnych, dość oczywistych kwiatów, głównie ogrodowej róży, ale z drugiej świdrujące, wyraziste dzięki nutce pieprzu, a przy tym nieco namiętne (głównie wersja Elixir, mocniejsza w wyrazie). Obydwa wydania zadziorne, przy czym wersja Elixir zdecydowanie bardziej! Kobiece, ale w sposób przyjemnie niepokojący, wzbudzający ciekawość otoczenia, czuję się w nich jakąś lekko pikaną opowieść, ale do buduarowych im daleko ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz