Właśnie tego
dnia chciałabyś błyszczeć, ale trudny tydzień odbił się na Twoim wyglądzie? Nie
szkodzi! Wewnętrzny blask można szybko podkręcić ;) Z tymi kosmetykami działającymi dosłownie od ręki, bez względu na zmęczenie czy pogodę, będziesz zapierać dech w piersiach! :)
W weekend Walentynki
i zapewne część z Was tego dnia wybiera się na wyjątkowe randki. Planujecie tygodniami
oszałamiający efekt, ale gdy przychodzi ten wytęskniony dzień włosy za nic nie
chcą być puszyste i błyszczeć, oczy i cera są zmęczone, a makijaż ciągle Was nie zadowala. Nawet ukochana czerwona szminka nie wydaje się robić tego, co do niej należy. Co robić?
Wypróbuj kilku kosmetyków z efektem wow!
1. Istnieją maseczki, których efekt trwa
wprawdzie tylko kilka godzin, ale za to działają natychmiast! Jeśli Twoją zmorą
jest cera, która zbyt szybko się błyszczy i pokazuje swoją nierówną strukturę,
koniecznie użyj maseczki zwężającej pory z AA! Ręczę za nią. Skóra staje matowa,
gładziutka, a podkład utrzymuje się po niej całe godziny i wygląda pięknie.
2. Jeżeli dodatkowo masz za sobą ciężki tydzień
i Twoja cera jest szara, zmęczona, nie dość napięta, postaw na Lifting z
Lirene. Owal twarzy zupełnie się zmieni, odmłodniejesz, odzyskasz wypoczęty wygląd.
Idealnie sprawdzi się również maseczka dotleniająca z Perfecty lub Dermiki.
Kosztują niewiele, a naprawdę czynią cuda w kilka minut. Skóra nabiera wigoru.
3. Oczy są podpuchniete? Zmęczone?
Widzisz drobne zmarszczki? Nie są Ci potrzebne. Dermika FILL&GO bardzo
pomoże, ale świetny będzie też preparat ze świetlika.
4. Kiedy cera jest już przygotowana,
warto zadbać o to, by za kilka chwil usłyszeć: „Promieniejesz!” Świetnym sposobem jest rozświetlająca baza
pod makijaż, która położona pod podkład sprawi, że buzia wyda się świeża, rozjaśniona
wewnętrznym, tajemniczym światłem. Lekko matuje (czyli nie mamy świecenia, ale
zdrowy blask). Wspaniale prezentuje się także przy świecach czy delikatnie przyćmionym
świetle. Ta wypróbowana? L’Oreal Lumi Maqique. Naprawdę romantyczna ;) Ukochany od razu zauważy, że jego uśmiech wprost rozpromienił Twoją twarz.
5. Martwisz się, że Twoja fryzura
zamiast wyglądać bujnie i lśniąco zaliczy klasyczny przyklap? ;) Nie musi tak
być. Zdania na temat tego specyfiku są ponoć podzielone, czego osobiście
nie rozumiem, bo mnie nie zawiódł nigdy, ani razu. Puder z Taft roztarty w
palcach i wtarty we włosy przy nasadzie unosi je niesamowicie i na długo, a co
najlepsze, efekt można odnawiać bez dodawania pudru. Wystarczy w ciągu spotkania wymknąć się na
chwilę do toalety, włożyć dłonie we włosy i potrzeć, a fryzura znów odzyska formę. Nie ma mowy o opadniętych, smutnych pasmach tuż przy głowie. Puder świetnie teksturyzuje włosy, ale nieco je także matowi (co nie ma znaczenia, jeśli
użyjemy je na „wewnętrzne” warstwy włosów, wierzchnie zostawiając wolne od
pudru ).
Ale włosy mają mieć blask! Istnieje rozwiązanie w sprayu. Może nie
nadaje się na co dzień, ale od święta go kocham – Nivea, Spray Nabłyszczający… Włosy lśnią z daleka, ale to nie jest efekt brokatu czy innego rodzaju świecących drobinek, które można z łatwością liczyć na kosmykach. Osiągamy cudowną taflę, czyli mamy efekt idealnie zdrowych, wypielęgnowanych włosów.
6. Usta. To one, może obok oczu, są w Walentynki w centrum uwagi ;) Wprawdzie
trwalsze efekty użytkowania tego preparatu z przerażającą strzykawką na
opakowaniu mają nadejść po 28 dniach, ale już po kilku minutach od pierwszego
użycia usta są pełniejsze, większe, jędrne, mają kuszący kolor. W bonusie
drobne zmarszczki wokół ust się zmniejszają. Bez obaw, nic sobie nie
wstrzykujemy, to zwykły „balsam”, a mamy usta z efektem wow, naprawdę zmysłowe i seksowne.
7. I na koniec ciało. W restauracjach czy klubach, czy nawet na
randce w zaciszu domowym, zwykle nie jesteśmy ubrane po brodę. Chcemy by
dekolt, ręce, nogi, plecy wyglądały idealnie, bez widocznych żyłek, przebarwień czy śladów po niedoskonałościach.
Pragniemy, aby skóra reszty ciała dorównywała pięknej cerze, na której mamy ujednolicający podkład. Na szczęście
istnieje też "podkład do ciała" i to genialny. Trwały, nie brudzi świata dookoła,
wygląda ślicznie. Skóra jak u laleczki! Kto nam oferuje to cudo? M.in. Bielenda, która ratuje naszą zimową skórę swoim CC 10 w 1.
Kochane! Jeśli obchodzicie Walentyki, życzę Wam serdecznie aby były wyjątkowe. Poczujcie się kochane, podziwiane, najważniejsze i najpiękniejsze na świecie! Mam nadzieję, że usłyszycie i wypowiecie niezapomniane słowa i przeżyjecie niepowtarzalne chwile. Jeśli to Święto jest Wam obojętne, niech ten dzień przyniesie Wam tak po prostu mnóstwo uśmiechu od każdego, kogo spotkacie i wprawi Was w dobry nastrój.












Brak komentarzy:
Prześlij komentarz